The Elders Scroll Skyrim - Help Select

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Garen - rozdział III

    Powoli spojrzałem na tę dziewczynę, która nie umiała poradzić sobie ze stratą. Patrzyła jakby oczekiwała wytłumaczenia, reakcji, a może współczucia?
- Jako Łowca nie powinnaś dawać ponosić się emocją. - odparłem i delikatnie odczepiłem ją od swojego ubrania. - A teraz... Wypłucz ręce i zrób porządek z tymi ranami.
   Kiedy tylko weszła wyczułem zapach krwi, był tak mocny, że ledwo się powstrzymałem. Nie dała za wygraną patrzyła łzawiącymi oczyma i ciężko oddychała.
 - Czego ode mnie wymagasz? Młoda sama chciała iść, była uparta. Skoro była Łowcą powinna umieć mierzyć swoje możliwości.
- Żartujesz? - spytała poważnie patrząc i zaciskając dłonie, z których na nowo pociekła krew.
- Żartować? Nie, to nie w moim stylu. Mówiłem już, idź.
Nastała głucha cisza, tylko krople ciężkiej krwi kapały na posadzkę z kamienia. Odwróciłem się, jej zachowanie przypomniało mi mnie... Mnie kiedy ojciec odszedł. Emocje to chyba największa kara jaką otrzymał człowiek. Spojrzałem z ukosa, moje oczy znów groźnie błysnęły. Lalima zrobiła krok w tył.
- Nie zrobię ci krzywdy, ale pamiętaj że nie możesz swoim cierpieniem ranić innych. To zawsze kończy się wojną. Zważaj na słowa, bo to one są najpotężniejszą bronią.
    W jednym momencie znalazłem się przy dziewczynie używając teleportacji. Podniosłem jej ręce i chwyciwszy fiolkę z wodą leżąca obok na półce oblałem jej rany. Kobieta cicho syknęła.
- A teraz doprowadź je do porządku. - dodałem poważnie i ruchem dłoni wskazałem drzwi.

<Lalima ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz